środa, 23 września 2015

Co tak wrzeszczysz?

Co tak wrzeszczysz?

W Przystani 12 styczeń 2010  

Maniki odśnieżając spostrzegła rozjaśnione niebo
Zrobiła parę kroków w stronę morza
- Darek! Darek! - krzyczała wręcz
Darek stanął w drzwiach swej Chatki
- Co tak wrzeszczysz?
- Płonie Chatka Bogdana!
Maniki zostawiła odśnieżacz i pobiegła
Darek wezwał Straż Pożarną
Dosłownie po kilku chwilach Straż już jechała w stronę Chatki Bogdana
Paweł dobiegł do Darka
- Gdzie się pali?
- Maniki mówiła że płonie Chatka Bogdana, pobiegła tam
- Ale przecież Bogdana nie ma, po co tam biegła?
Darek z Pawłem pobiegli w stronę ognia

Kiedy Maniki dobiegła do Chatki Bogdana
sprawdziła czy go przypadkiem w Chatce nie ma
Zaczęła wyrzucać na śnieg książki i zapiski Bogdana
Odnalazła gaśnicę i zaczęła gasić pożar wewnątrz Chatki
Kłęby czarnego dymu sprawiały iż nie widziała niczego
Poczuła dziwne ciepło na plecach
Zorientowała się że pali się jej kurtka
Zdjęła ją pospiesznym ruchem i znów chwyciła za gaśnicę
Poczuła jak coś ją przygniata
Ciężar jaki spoczywał na niej sprawił iż nie potrafiła się ruszyć

- Czy tam ktoś jest w środku? - pytał Strażak
- Nie powinno nikogo być, właściciela Chatki nie ma w Przystani
- Ale ta Małpa tam może być - dodał Darek
Strażacy gasili Chatkę z zewnątrz
Nie wiele z niej zostało
Drewno wciąż się paliło
- Ktoś chciał wypalić Chatkę by Bogdan nie miał dokąd wracać
- Co Ty mówisz?
- Komuś nie podoba się, że Bogdan tu w ogóle jest!
- Komu? A gdzie ta Małpa?
Darek podszedł do Strażaka
- Panowie sprawdzali czy kogoś tam nie ma?
- Panie jest taki gęsty dym, niewiele widać, ale sprawdzali i nie widzieli nikogo
Po chwili runął dach
Maniki ocknęła się
- Przynajmniej nie będzie mi zimno - powiedziała z uśmiechem
Poczuła jak przygniata ją płonąca belka stropowa
Zaczęła krzyczeć z przerażenia


- Tam ktoś jest!
Strażacy wbiegli na teren płonącej Chatki...
Po chwili przyjechała karetka
Zapakowali Maniki na nosze
- No Siostra wygląda na to, że będziesz musiała te kudły umyć
Maniki szturchnęła Darka pięścią
- Ale wyglądasz pięknie! Jak prawdziwa czarownica!
- Dareeek
Darek przetarł jej twarz
- Masz na twarzy pełno sadzy...
- Zabieramy ją, Pan jedzie?
- Przyjadę z kolegą do szpitala
Darek chwycił jej dłoń i uścisnął
- Te książki Bogdana zanieś do mojej Chatki, myślę że wszystko udało mi się uratować
- Trzymaj się Siostra, przyjedziemy po Ciebie do szpitala
Wpakowano nosza do karetki i zamknięto drzwi


Po chwili Darek z Pawłem pojechali do szpitala
W samochodowym radiu grała muzyka
- To ci piosenka, włącz coś innego
- To Radio, zaraz zagrają coś innego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz