poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Mimo wszystko

Mimo wszystko 14 maj 2012
Wzgórze, na którym wznosi się Kopiec Kościuszki, ma około 300 m n.p.m.,
a wysokość samego Kopca jest równa 35,54 m.
Dla kogoś, kto jest w pełni sił, wejście na szczyt i zejście z niego zajmuje około 10 minut.
Dla osób, które w minioną sobotę 12 maja wyprawiły się na Kopiec, było to prawdziwe K2.

Siedmiu uczestników projektu było całkowicie sparaliżowanych i poruszało się na elektrycznych wózkach inwalidzkich. Jedna osoba wjechała na zwykłym wózku.

Cała ósemka dotarła do celu!
Na „K2” wjechali: Janusz Świtaj, Paweł Szkutnicki, Mariusz Haraśny, Jan Białas,
Małgorzata Buczek, Kamil Cierniak, Jerzy Dziedzina i Michał Wojdon.
Ostatni z uczestników na szczyt dotarł pierwszy.



– Jeszcze nigdy w życiu nie byłem na żadnej górze. Nawet wtedy, gdy byłem całkiem zdrowy,
nie wspiąłem się tak wysoko. To wszystko jest jak piękny sen… – mówił z uśmiechem
33-letni Mariusz Haraśny, który od 14 lat jest sparaliżowany.

Ósemce śmiałków towarzyszyli Anna Dymna, a także pracownicy i wolontariusze
Fundacji Anny  Dymnej "Mimo Wszystko", opiekunowie, przyjaciele i wielu dziennikarzy.


Po zejściu z Kopca Kościuszki, Anna Dymna, pomysłodawczyni wyprawy, rozdała uczestnikom dyplomy potwierdzające zdobycie „K2”. Podkreśliła, że kiedy ludzie są razem i nawzajem się wspierają, to nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Dodała, że mówienie o tym, że osoby niepełnosprawne też chcą normalnie żyć i spełniać swoje marzenia, niewiele daje.
Trzeba takich wypraw, jak ta na „K2”, aby o tym opowiedzieć bez słów.

– Pamiętajcie, że jesteśmy razem, nie jesteście sami – aktorka zwróciła się do uczestników wyprawy. – Życie jest piękne i każda chwila tego życia jest warta przeżycia – podkreśliła dodając, że każdy ma swoje K2, którego szczyt powinien osiągnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz